Celes
Administrator
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Negi wbiegł do szkoły i szybko pobiegł na samą górę. Gdy zamierzał chwycić za klamkę od drzwi, nagle ktoś je otworzył i drzwiami przytrzasnął go do ściany.
-Następnym razem to ja wybieram pizze- Powiedziała Etsher.
-Co ty? Bałem się o Twoje kubki smakowe- Odparł trzymając za klamkę Lukas.
-O nią się nie martw, bo specjalnie szykuje się do zjedzenia chilli- Wytłumaczyła Sakura.
-Hę???- Zdziwił się na to -Zamierzasz zjeść całe prawdziwe chili?
-Dokładnie!- Wskazała na siebie dumnie kciukiem.
-E...- Usłyszeli czyjś jęk. Gdy Lukas zamknął drzwi, ujrzał przybitego do ściany Negiego.
-Ups! Sorry stary!- Zawołał Lukas.
-Trafiony zatopiony!- Zawołała z demonicznym uśmiechem Etsher.
-Ty nie masz serca do ludzi- Oznajmił Lukas.
Cała grupa siedziała w sali i czekała na Panie, która nadal się nie pokazywały.
-No to mamy po lekcjach- Etsher stała twarzą do okna, mając oparte ręce o parapet.
-Skąd wiesz?- Zapytała ją Sakura -Dopiero minęło dwadzieścia minut.
-No właśnie- Odparła dumnie Etsher.
-A ty jak myślisz Saku? Przyjdą czy nie?- Zapytał obok niej Thomas. Dziewczyna na to spuściła głowę będąc wkurzona na niego.
-Baka- Bąknęła pod nosem Etsher. Lukas popatrzał po całej sali, po czym wstał i zmierzył w stronę drzwi.
-Hej! Gdzie idziesz?- Zapytała go Doria.
-Upomnieć się o nasze lekcje- Odpowiedział.
-Co???- Etsher szybko oderwała się od okna -Nie możesz!!!
Chłopak z cynicznym uśmiechem wyszedł, lecz brunetka szybko rzuciła się i chwyciła się za jego nogę.
-HEEEJ!!! Puszczaj!!!- Próbował ją zrzucić wymachując nogą.
-Nie!- Odpowiedziała trzymając się mocno. Lukas zdenerwowany podążył z wielkim trudem szurając prawą nogą -BAKA!!!!!
-Ja baka?- Zapytał oburzony, po czym zaczął podskakiwać wzdłuż korytarza. Próbował ręką sięgnąć klamki, lecz Etsher trzymała go za bluzę i próbowała go odciągnąć.
-Nie ma mowy!!!- Zawołała. Chłopak już miał tego potąd. Chwycił dziewczynę i z całej sił zrobił jej grzywkę. Etsher na to oszołomiona upadła na kolana.
-Ojej- Gwiazdki kręciły się wokół niej. Lukas szybko otworzył drzwi i ujrzał jak panie sobie rozmawiają przy herbatce.
-Hyyy!!! Zapomniałyśmy o lekcjach- Przypomniała sobie pani Summer. Chłopak obrócił głowę z ironii. No to mu się trafiły panie.
-HA!!! I nie było lekcji!- Zawołała Etsher.
-Ale przynajmniej coś robiliśmy- Odparł Lukas. Dziewczyna oburzona założyła ręce i odwróciła się do niego plecami -Ale za to ty nie dajesz jak zwykle za wygraną.
-Tak samo i ty, ni-pah!- Spojrzała na niego przez swe ramię ze słodkim uśmiechem. Po chwili ujrzeli jak Sakura targa wielkie walizy w stronę piwnic.
-Pomoc Ci?- Podszedł do niej Lukas.
-No pewnie! Do pokoju numer 45- Odpowiedziała.
-Będziesz musiała tutaj teraz mieszkać przez ten rok?- Spytała ją Etsher.
-Tak, bo przecież nie będę jeździć tutaj codziennie. Niestety taki jest regulamin- Wytłumaczyła jej przyjaciółka.
-Fajnie! Nie musisz biec na pieszo do szkoły- Stwierdził z szerokim uśmiechem Lukas.
-Fajnie?- Zdziwiła się z ironią Sakura -Halo! Nie tylko ja z naszej grupy tu będę!
Po chwili za nimi pojawił się Thomas.
-Też fakt, jeszcze i on- Bąknęła pod nosem Etsher.
-Cześć dziewczyny!- Zawołał.
-Phew!- Etsher na to prychnęła, po czym chwyciła za dwie walizki od Sakury i pokierowała się nimi w stronę piwnicy.
-Eeeh!- Westchnął Lukas.
-AAAA!!!- Po chwili usłyszeli jej krzyk. Pobiegli na dół i ujrzeli jak dziewczyny leży na ziemi, a przed nią stoją dwa czarne potwory.
-Co to?- Zdziwił się Lukas.
-To maggi! Stwory z drugiego końca świata- Odpowiedziała Sakura. Etsher oparła się o ścianę, ale szybko po niej zjechała na ziemię.
-Dranie! Zaatakowały mnie zaskoczenia- Powiedziała brunetka.
-Lukas, chroń Etsher, ja się nimi zajmę- Powiedziała poważnie Sakura. Chłopak niepewnie kiwnął głową, po czym podbiegł do Etsher i pomógł jej wstać. Sakura wyciągnęła swoją kartę z klasą bestii i się przeobraziła. Wydała z siebie długie mroczne miauknięcie.
-To jest ta klasa bestia?- Zapytał Lukas. Etsher kiwnęła głową.
-Najlepsza z siły i zręczności jeśli chodzi o klasy Sakury- Dodała. Sakura skoczyła wysoko i wpierw zaczęła potwory atakować pazurami, a następnie kopać ich szybko. Po chwili odskoczyła do tyłu i rozłączyła się ze swoją klasą.
-Są odporne na moje ciosy- Powiedziała Sakura. Thomas wyciągnął swoją kartę i przeobraził się w swoją klasę fortuneller. Wyciągnął ze swojej talii kart tą jedyną.
-Vanish- Rzekł. Nagle potwory okrył czarny dym, a gdy się ulotnił, znikły.
-A już chciałam użyć czarnego maga- Powiedziałam z rękami na biodrach Sakura.
-Ale zaraz!- Zawołała Etsher -Czy kiedyś nie mówiono nam, że...
Sakura na nią popatrzyła i nagle sobie też przypomniała.
-Racja! Musimy szybko powiadomić dyrektora o tym- Poparła ją poważnie -Jeśli tutaj były dwa, to znaczy, że może być ich więcej.
-Ale to nie jest...- Popatrzał na nich Lukas.
-To nie jest zagrożenie siódmego stopnia, ale lepiej ostrzec, żeby każdy trzymał karty w pogotowiu- Wytłumaczyła Etsher.
Pewna dziewczyna stała na gałęzi sakury w ukryciu. Po chwili druga dziewczyna o czerwonych włosach pojawiła się niespodziewanie siedząc na drugiej gałęzi za nią.
-Dwa potwory to za mało- Powiedziała nucąc.
-To była jedynie zastawa- Odparła chłodno granatowo włosa o ciemnej karnacji.
-Devid tak Ci kazał?- Zapytała ją.
-Kazał mi na razie obserwować- Odparła chłodno, po czym spojrzała na swą towarzyszkę przez ramię.
|
|