Celes
Administrator
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
W pewnym budynku, który był trzy piętrowy z piwnicą oraz posiadający swoje pole z drzewami i roślinnością dla swych uczniów, ćwierkały ptaki. Jedno z otwartych okien, do którego sięgało sakury, było słuchać czyjeś kazanie.
-Zawiodłem się bardzo na Tobie chłopcze- Powiedział mężczyzna siedzący za biurkiem -Myślałem, że jako cała grupa będziecie do końca, a tu jednak nic z tego.
Wysoki chłopak przerwał swoje strzelanie palcami.
-Ale mógłby Pan zrobić wyjątek. Może jakaś poprawka lub...- Prosił go.
-Dosyć Lukas! Wybacz, ale nie możesz, za późno na to- Przerwał mu, po czym wstał i poważnie podszedł do otwartego okna -Wiesz jaki to był dopiero cios dla Twoich przyjaciół? Oni wszyscy idą razem do innej szkoły, gdyż ty najlepszy pupilek wszystkich zmuszony jesteś zostać i męczyć się u nas dalej w poniżeniu.
-A-ale ja...- Lukas chciał coś dodać.
-Już za dużo powiedziałeś- Spojrzał przez swoje ramię -Po wakacjach jesteś zmuszony chodzić do nowej grupy. Fakt, że będą młodsi od Ciebie, ale to Twój problem, lecz masz tam chodzić i koniec! Jeśli nie chcesz głębszego poniżenia to lepiej postaraj się w następnym roku.
Chłopak na to spuścił posępnie wzrok. Racja. To była święta racja. Nie zdanie w tej szkole to był wielki wstyd, gdyż niewielu nie zdawało, ale... martwił się także, że jego przyjaciele wypną się jego. Że będą powiadać, że go nie znają i nie chcieliby mieć z nim nic wspólnego, ale zresztą... Przy długich namysłach miał to już wszystko gdzieś. Było minęło!!! Jeśli to są jego przyjaciele to zostaną przy nim. Jeśli się postara to zda i może kiedyś skończy i będzie wielki. Może nawet ta nowa grupa nie będzie taka zła? Któż to wiedział, ale Lukas postanowił żeby się nie przejmować i żyć dalej...
|
|